Mam to samo od roku.
Gaśnie po odpaleniu zimnego silnika. Rozrusznik kręci - silnik odpala, ale po nocy lub kilku godzinach postoju obroty falują w zakresie 700-900 i po ok. 5 sek. obroty spadają i silnik gaśnie. Następna próba uruchomienia silnika zawsze jest nieudana - rozrusznik kręci, ale silnik nie odpala. Udaje się dopiero za drugim lub trzecim razem. Gdy to się uda - potem odpala za każdym razem, do czasu kilkugodzinnego postoju.
Opel Astra H, kombi 2004, 1.7 cdti Isuzu, przebieg 205 000 km. moc 101 KM. Paliwo - zawsze Statoil. Parkowanie w garażu na podłodze bez spadku/wzniesienia. Wymieniłem: filtr paliwa, akumulator, rozrząd, przewody przelewowe/nadmiarowe (300 zł), zawór regulacji ciśnienia na pompie paliwa (660 zł) i czujnik położenia wału korbowego (600 zł)
Po wymianie problem, z którym walczę od blisko roku, nadal występuje. Byłem u sześciu mechaników - każdy diagnozował komputerowo - tylko u ostatniego był błąd czujnika położenia wału więc wymieniłem. Jeden z nich w czerwcu 2012 założył zaworek zwrotny przed filtrem paliwa, ponieważ stwierdził, że paliwo cofa się do baku (przez 8 miesięcy silnik nie gasł, ale obroty nadal falowały na biegu jałowym - ten zaworek nie zlikwidował usterki, ale złagodził jej objawy).
W czasie jazdy auto nie szarpie, ma moc i przyspiesza.
Zimą gaśnie po odpaleniu tylko na zimnym silniku. Latem było gorzej bo gasł na zimnym i na ciepłym, a dwa razy po zgaśnięciu nie mogłem w ogóle odpalić (rozrusznik kręcił) więc miałem wycieczkę na holu do warsztatu - gdzie oczywiście odpalał już bez problemu.
możliwe że mam pękniętą obudowę/podstawę/wieko filtra - wszystko jest suche
a wygląda to tak:
http://www.youtube.com/watch?v=3xrAssLErVE